W sumie nie jest to dzieło wielkie, ale … No właśnie to „ale” robi różnicę. Alain Delon grający policyjnego detektywa pozwalającego na użycie przemocy i perswazji w istotnych momentach rozwiązywanych spraw, kontra uciekinier z więzienia, nie mający praktycznie żadnych hamulców przestępca wykreowany przez doskonałego Jean-Louis Trintignant'a. Mimo przewidywalności fabuły, scenariusz zaskakuje w kilku miejscach. Perełką jest scena w podmiejskim, przydrożnym hoteliku z restauracją, gdzie … wyczucie czasu, pomysł, reżyseria oraz gra aktorska, jak dla mnie zasługują na najwyższe uznanie. W pamięci zostaje również drugoplanowa rola komisarza (przełożonego głównego bohatera), który z uwagi na ogólną opinię, dąży do jak najszybciejszego rozwiązania spraw.