Niezłe ukoronowanie serii. Nic nie ustępuje poprzednim częściom, a już zdecydowanie przebija, moim zdaniem, najsłabszy "Evil of Frankenstein".
Film nie szokuje brutalnością i przemocą jak dzisiejsze produkcje, ale nie musi, by się obronić. A scena trepanacji czaszki, choć krótka, całkiem udana.
Jedyne co mi przeszkadza we Frankensteinach to zbyt dużo ckliwego melodramatu, ale to już taki typ horroru.