Piękna i zjawiskowa Michele Morgan oraz niesamowity jak zwykle Pierre Brasseur (dla tej dwójki chociażby warto obejrzeć ten film). Brasseur mimo że gra zdecydowanie negatywną postać to w moim odczuciu zdecydowanie przyćmiewa i budzi większa sympatię niż ten dobry grany przez Jeana Gabina. Jak zwykle świetny dramatyzm i genialna końcówka jak to u Carne'a.