Niby film sience fiction ale takie przekłamanie historyczne razi w oczy. Murzyni walczyli w Drugiej Wojnie Światowej ale nie rekrutowano ich do elitarnych jednostek spadochronowych.Moim zdaniem takie działanie zamiast walczyć z rasizmem to robi zupełnie odwrotną robotę.Mógł należeć do jakiegoś ruchu oporu, być pilotem(Bo były eskadry czarnych pilotów)ale nie w jednostce spadochronowej.
Przepraszam to Jovan Adepo, a nie John Boyega ale co nie zmienia faktu że czarnoskóry aktor grający spadochroniarza podczas drugiej wojny jest bardzo nietrafione.
Historycznie "murzyn" wcale nie znaczyło, że czarny ;-) Mi tam czarny spadochroniarz raczej nie będzie przeszkadzał o ile reszta będzie dobra :-)
ej, a jaka jest różnica pomiędzy "murzyn" a "czarny"? bo "czarny"to także "aborygen"? w II wojnie światowej to jedno i to samo (przynajmniej w Europie) - chodziło o kolor skóry - nie myl tego ze współczesną poprawnością polityczną (zresztą i tak źle pojętą)
Panie, to nie jest film dokumentalny... Jak skacze pod osłoną nocy, to przynajmniej go nie widać XD
Jak już postać Tyraela w Diablo II zrobili (wyrażając się zgodnie z poprawnością polityczną) afroamerykaninem, to naprawdę wszystko jest możliwe - keep calm and deal with it ;)
Forum FW jest naprawdę niereformowalne.
"Biali ludzie walczący z zombie"? Spoko. Wszystko pod kontrolą.
"Czarni spadochroniarze walczący z zombie"? A... Ale... Gdzie mój R E A L I Z M?
Zgodnie z tym tokiem rozumowania, dajmy mu AK47 do ręki, a w miedzyczasie niech dzwoni do rodziny ze smartfona, przecież też ich nie było.
Tyle tylko, że afroamerykańscy żołnierze podczas drugiej wojny światowej BYLI i o ile służyli w odseparowanych jednostkach, to obecność jednego z nich w tym filmie (notabene, B-klasowym horrorze sci-fi, nie historycznym kinie wojennym) jest nic nieznaczącym uproszczeniem i tonie w oceanie setek innych historycznych nieścisłości, na które nikt nie zwraca uwagi z wiadomych względów.
Czarni służyli TYLKO w odseparowanych jednostkach i z pewnościę nie było żadnego czarnego w 82-ej Powietrznodesantowej, która nota bene uchodziła za dość rasistowską formację. I napewno nie było szans, by czarny był kurna oficerem! A pacjenci, którzy używają argumentu z nieralanością zombie, chyba nigdy nie zrozumieją że fantastyka i horror są opowiadane w kontekście jakiegoś świata przedstawionego. I fajnie kiedy jest on spójny.
"Czarni służyli TYLKO w odseparowanych jednostkach"
A co powyżej napisałem?
"fantastyka i horror są opowiadane w kontekście jakiegoś świata przedstawionego. I fajnie kiedy jest on spójny."
Tyle tylko, że praktycznie nigdy nie jest, a wielkie oburzenie pojawia się wyłącznie wtedy, gdy w grę wchodzą aspekty rasowe.
Ale eksperymenty na ludziach były a stworzenie Super Żołnierza też było, więc może te "zombie" nie są kłamstwem, tylko trochę przesadzone. Nie że się kiedyś dowiemy, ale...
Wspieram mniejszości i mam w dupie Dunkierkę, więc możesz wziąć swoje uogólnienia oraz urojone bóle organów rozrodczych i sobie z gracją wypi*rdalać.
Wystarczy że wysadzał kościół C4, a za zapalnik robił termometr do mięsa. A gdy termometria zabrakło to odpalił na lont...... Ten film to stek bzdur i nic się przy nim nie trzyma kupy. Co się dziwić to film J.J.A. w jego filmach niema nic "mądrego".
Prace nad zombie byly prowadzone w ZSRR, jeśli chodzi o szkopów i zamiłowanie Himmlera do okultyzmu, wiedzy tajemnej itd nie zdziwiłbym się że też coś kombinowali. :)
pal licho tego murzyna bohatera. No ale dowódca czarny, dowodczący białymi ?? eeeeee???? To juz zombie są bardziej prawdopodobni
Mocne. I dobre. Współczesny widz w większości nie jest w stanie objąć swoim puchatkowym rozumkiem, że coś takiego jak logika i wiarygodność (nie realizm) przedstawionej fabuły powinno istnieć wszędzie. W filmie fantastycznym o zombie, zombie jest na miejscu, ale czarny dowódca dowodzący białymi zdecydowanie nie.
Ale rozumiesz, że zombie to element fantastyczny? A Murzyn w jednostce spadochronowej to w świecie filmu normalna, realna rzecz, mimo że to kłamstwo historyczne?
Autorowi postu chodzi o to, że każdy normalny człowiek z łatwością wyodrębni zombie jako element nie historyczny, a fantazję autorów filmu. Natomiast czarnoskóry spadachroniarz może zostać zinterpretowny jako prawda historyczna. Sam nie widziałbym w tym nic niezwykłego. Tymczasem autor postu twierdzi, że czarnoskórych nie można było spotkać w elitarnych jednostkach amerykańskiej armii podczas II Wojny Światowej. W jego ocenie jest to nieakceptowalne propagowanie nieprawdy historycznej. Jeśli już odnosimy się do czyjejś wypowiedzi to odośmy się do faktycznego sensu. Więc możemy dyskutować czy jest to przesada w manipulacji faktami, czy też nie.
Jeśli ktoś w takim filmie szuka jakichkolwiek faktów historycznych, to powinien się leczyć ;)
Nie ma mowy o manipulacji, bo ten film nie przedstawia prawdy historycznej!
Aż tak daleko idących wniosków bym nie wyciągał. Załóżmy, że w filmie pojawiły się takie informacje:
1. II Wojna Światowa zaczęła się w 1951r.
2. Wojnę wywołała Polska.
Dla Nas to oczywiste bzdury, ale mogłyby wywołać oburzenie gdyż dla dużej części świata to już nie jest tak oczywiste.
Jednak w mojej ocenie to co zarzuca autor postu to mało znaczący detal. Jednak to tylko moja opinia.
Ale nie można z takich filmów wyciągać jakichkolwiek informacji, gdyż autorzy scenariusza nie mają żadnego obowiązku trzymać się faktów historycznych. Mogą wymyślać własne wydarzenia, zmieniać kolejność i czas tych historycznych. To mogą być bzdury.
Dlatego myślę, że w takich filmach mogą robić co chcą. Jeśli jednak jest jakiś film który chociażby próbuje zachować realizm okreslonej epoki i prezentować prawdę historyczną, to już inna sprawa.
Fajnie. Tylko szkoda że film zaczyna się od historycznego przemówienia...i to powinno dać do myślenia. Dalej ludzie nie rozumieją jak się piszę historię na nowo.
"Ale nie można z takich filmów wyciągać jakichkolwiek informacji,"
Nie można, bo co? Zstąpi Thor z nieba i porazi piorunem, tych którzy tak zrobią? Nie. Gros ludzi wyciąga z takich filmów informacje historycznie! Nie ważne, czy to mądre, czy głupie, ale tak robią, choćby podświadomie. Skoro naginaniu faktów mówimy tak, to mam nadzieję, że z równym zapałem bronilibyście filmu, w którym czarnoskóry członek kkk walczy z zombie, to to identyczne nagięcie faktów.
Dlaczego? Bo równie dobrze można wyciągnąć informację, że w Drugiej Wojnie Światowej były zombie. Jeśli ktoś z filmów o zombie wyciąga informacje historyczne to robi ogromny błąd.
Co do KKK, to taki film zaprzeczałby sam sobie. No chyba, że w nim KKK to byłaby jakaś organizacja z innymi zasadami, to wtedy ok.
Niby nie mozna, ale ostatnio pewna polityk byla przekonana, na podstawie filmu, ze ludzie zabijali dinozaury... i co, lyso?
No to świadczy tylko o niej prawda? I co łyso?
Wasza logika wygląda tak, że nie można nic zmienić, bo ktoś wyciągnie z tego informacje i pomyśli, że tak było naprawdę. Czyli równie dobrze można zakazać żelazka, bo przecież debil go przyłoży do ciała i się poparzy. Taka sama logika!
Coś ala Django,czy Wojna Benkartów... Film będzie zajebisty syty wysoko budżetowe cos jak Meg. Chętnie obejrzę, bo uwielbiam tematykę i historię drugiej wojny światowej ,jak i reżyserię J.JA. Ma być Hardcore i h-u-j.
Z tego co mi wiadomo w tamtym czasie w ogóle nie służyli w jednostkach liniowych. No ale mieliśmy już w filmach czarnych legionistów, Achillesa itp. Takie czasy i nic się na to nie poradzi.
Nie było ich prawie wcale, powiedzmy, że praktycznie nie służyli w jednostkach liniowych.
"W czasie II wojny światowej większość żołnierzy afroamerykańskich nadal służyła tylko jako kierowcy ciężarówek i jako tragarze (z wyjątkiem niektórych oddzielnych batalionów czołgów i eskadry sił powietrznych)"
Blumenson, Martin (1972), Eisenhower, New York: Ballantine Books, s. 127. Potwierdzają to inne wspomnienia, materiały filmowe i fotografie.
Słusznie lub nie, uważano, że żołnierzy się z nich nie zrobi. Takie czasy.
Na 9 mln żołnierzy odbywających służbę poza Stanami Zjednoczonymi było 125 tys. Afroamerykanów (wg The WWII Museum New Orleans), nie licząc marynarki wojennej -167 tys (wg National Museum of the Pacific War). Z jednostek liniowych na europejskim teatrze działań bodaj 761 batalion czołgów, 452 Batalion p-lot i 332 grupa myśliwska. Uff, się rozpisałem i wymądrzyłem, sory...
Między prawie wcale a nie służyli w ogóle to jest pewna różnica i tego tyczy mój komentarz. W wymienianiu zapomniałeś jeszcze o ok. 2 tysiącach żołnierzy wcielonych do jednostek liniowych jak się dupa aliantom w Ardenach zapaliła.
Racja, wtedy do walki gnano nawet kucharzy i kancelistów. W 1945 r. ogólnie w linii Afroamerykanów było chyba nieco więcej. Według mnie w kilkumilionowej masie żołnierzy liniowych trudno uznać ich ilość za zauważalną. Tym bardziej nie spodziewałbym się ich u spadochroniarzy. W taborze jak najbardziej, ale nie w linii. Stąd popieram zdanie autora wątku. Pozdrawiam.
W 1945 roku w jednostkach liniowych było już ich całkiem sporo. Kompania złożona z czarnoskórych żołnierzy wyzwoliła jeden z obozów koncentracyjnych znajdujących się w Niemczech.
Murzyni w amerykańskiej armii byli głównie w charakterze kierowców, czy kucharzy, ogółem było ich ok. 125 tysięcy. Było kilka jednostek frontowych, ale je można policzyć na palcach - mianowicie 92. Dywizja Piechoty ''Buffalo'', walcząca we Włoszech, 93. Dywizja Piechoty ''Blue Helmets'', walcząca na Pacyfiku, cztery bataliony pancerne (761. i 784. batalion pancerny, 614. i 827. batalion niszczycieli czołgów), jeden batalion artylerii plot. (452.), pułk artylerii (333.) oraz wspomniani lotnicy. Koniec.
Istniał co prawda 555. batalion spadochronowy, złożony z murzyńskich żołnierzy, ale nie wziął on udziału w żadnych walkach i został rozwiązany.
Strasznie mnie raziły braki w podstawowej wiedzy z zakresu wojskowości i spadochroniarstwa. 3 miesiące szkolenia spadochroniarza, odcinał linki ( po wylondowaniu w wodzie ) zamiast taśmy, po przypięciu liny w samolocie i po „wyskoku” sam po dość długim czasie otwiera spadochron .... wielkie rozczarowanie jak dla mnie. Kupa niedociągnięć i ciężko naprawdę ciężko nazwać to dobra produkcja. Dawno tak złego filmu nie widziałam ( również złego pod katem mieszania historii z fantastyka) boli boli oglądanie tego
Niektórzy mają naprawdę wyje*ane w kosmos oczekiwania względem szajsu klasy Z,które ma na celu przynieść widzowi chwilę relaksu i czasowe odmóżdżenie po ciężkim dniu pracy...no ale co zrobić? Na filmwebie sami historycy ;-)
No właśnie, to jest typowy film na odmóżdżenie. To właściwie film klasy B, z głupim pomysłem i ogólnie głupotą wylewającą się z ekranu. Jak się tego rodzaju kina nie lubi, to jestem w stanie to zrozumieć. No, ale nie jestem w stanie zrozumieć jak można taki film oceniać pod względem realizmu, czy trzymania się faktów historycznych... Ludzie naprawdę są tutaj dziwni.