nalzeal sie Oscar za najlepsza role meska jak nic . Niestety nie zawsze wielkie role sa doceniane od razu . :(
gdy widzę Clifta, to chce mi się płakać, jego postaci zawsze mnie wzruszają, miał takie.. nie wiem jak to ująć.. wrażliwe oczy, tak.. odbijały jego delikatną naturę. takie bezbronne dziecko, które należy przytulić. Sinatra został za swą kreację oskara, okej, ale clift.. uuu.. zagrał niesamowicie i lancaster też był rewelacyjny.
A mnie się bardziej Lancaster podobał, Clift za to rozwalił mnie w "Wyroku w Norymberdze" - rola wprawdzie niewielka z punktu widzenia fabuły, ale wielka pod każdym innym względem.