W swojej karierze stoczyl wiele walk ktore przeszly do historii walki ktore przegral normalnie by wygral gdyby otaczali go normalni ludzie a nie pijawki.Z Douglasem przegral bo go zlekcewazył i nie przygotowal sie jak nalezy z Holyfieldem to porazka wynikajaca z tego ze po wyjsciu z wiezienia Tyson nie byl tym samym bokserem a styl Holyfielda mu nie lezal poza tym Holy udezal go glowa czesto z Lennoxem,Williamsem i Macbridem schodzil z ringu pokonany bo walczyl juz tylko dla kasy.Mysle ze takiego boksera jak On nie bedzie nigdy szkoda.
To był, jest i zawsze będzie mój idol. Wielokrotny mistrz świata wagi cieżkiej. Osiągnął wiele w swoim życiu, do czasu, gdy wsadzili go do pierdla za gwałt.
Po wyjściu z wieżienia też osiognoł sukces -zdobył mistrzostwo świata organizacji WBC i WBA , tylko niestety póżniej szybko je stracił .
Z Douglasem tak naprawdę nie powinien przegrać ,mimo że był w słabszej formie to w 8 rundzie po podbródkowym Tysona Dauglas padł jak rażony po piorunie na matę i podniósł się tak naprawdę jak było 10 -12 sekund ,tylko sedzia tak wolno i mozolnie liczył ze jak Douglas wstał to było 8 sekund u sedziego .To dzisiaj to zdarzenie budzi wiele kontrowersji .Gdyby wtedy Tyson obronił tytuł ,myślże ze wzioł by się za siebie i był by dłużej mistrzem .
Najlepszy bokser w historii bez wątpienia. Dokładnie to co napisałeś, gdyby nie popadał w tyle konfliktów i nie lekceważył rywali to by wygrał. Porażka z Douglasem pociągnęła za sobą wiele kłopotów, a Tyson przed tą walką wygrał z kilkoma lepszymi od Douglasa bokserami. Holyfield to świetny pięściarz, ale czasami gra nieczysto, moim zdaniem Tyson w swoim primie by go zeżarł :) Najsmutniejsza walka Mike'a to chyba ta z Lennoxem po której Lewis został dobitnie okrzyknięty niekwestionowanym mistrzem, ale prawda jest taka, że walka z początku była bardzo wyrównana, tyle, że Tysonowi zabrakło siły, kondycji... To nie ten sam Tyson co w latach 80 i 90.
Janusz Pindera przed walka Tysona z Holym mówił tak : Jeżeli ktoś uważa że Mike stracił szybkość ,dynamikę po wiezieniu niech zobaczy drugą walkę z Frankiem Bruno ..... He ,he
Tyson poszedł do paki w okresie, który powinien być jego najlepszym ( te słabe przygotowanie i zleckewazenie Douglasa paradoksalnie mogło mu wyjść na dobre ). Przy jego stylu, w którym wielką rolę odgrywała szybkość i dynamika to był mocny cios w plecy. Po odbyciu kary to już nie był ten Tyson, brakowało mu szybkości, psychika też już nie ta, nie mniej cały czas był to dobry bokser, z parą w łapie i każdy musiał się się z nim liczyć. Oglądałem z nim dzisiaj dokument ( w przeważającej części to monolog Tysona z 2008 roku ) i sam mówił, że przed walką z Holym odpuścił treningi i bardziej na imprezy był nastawiony. W swoim największym prime ( 86-89 ) był w stanie wygrać w każdym. Na nieszczęście dla niego 3 najbardziej wymagające pojedynki jakie stoczył były dobre kilka lat później. Szkoda zwłaszcza tej drugiej walki z Holym, że tak szybko go poniosło i nie wyciągnął nic z I potyczki. Holy jednak też nieźle przegiął za te walenie z głowy nawet punkta mu nie odjęli. Btw. Tyson mu dwa razy zdaje się odgryzł...
Niestety a pozniej meczyl sie z min.Botha gdzie przegrywal z nim na punkty ale wygral coz dobrze ze nie wraca na kolejne walki