Potwierdzam. Po 20 minutach wysiadam.
Zaczyna się strasznie pretensjonalnie, teatralnie (w znaczeniu: przerysowane w każdym geście i słowie) i w dodatku wulgarnie.
Rozmowa przez telefon imbecyla jadącego w samochodzie z Mulatką mówiącą po polsku - to mistrzostwo świata w obciachu.
Mówię pas.
No dokładnie. Ja tu dostrzegam prawdziwy problem, laska za cholerę nie umie grać. Nie wiem skąd ją wytrzasnęli ale na pewno nie ze szkoły aktorskiej.
Ona twierdzi, ze skonczyla szkole aktorska w Nowym Jorku, tylko nie ma doswiadczenia, bo od razu po szkole Polak ja poderwal i zaczela mu rodzic dzieci zamiast grac. To jej pierwsza glowna rola.
Jakby nie chciał to by ją poprowadził odpowiednio i robił duble do skutku. Skoro zadowalał go taki efekt, to znaczy że takiego oczekiwał niestety :/
Ta, pewnie skończyła jakiś miesięczny kurs aktorstwa. W USA często nazywają takie rzeczy 'szkołą', szczególnie ich 'absolwenci' Dziewczyna mnie jakoś specjalnie nie irytuje, ale gra jak 99% modelek, czyli jak drewno. Zdecydowanie poziom polsatowskich paradokumentów. Ogólnie mało kto się tu aktorsko wyróżnia in plus. Wszyscy są mocno bezbarwni, chyba tylko Lamża jak zawsze dostarcza konkretów. Domagała jest za to tak przeraźliwie irytujący, że ma ochotę się go udusić. Ostatnio zacząłem bardziej cenić Stramowskiego, ale w tym serialu jest bardzo marną kopią świetnej roli z serialu(nawiasem mówiąc - słabiutkiego) 'Ultraviolet'
no dobrze, że sztuczny Domagała, przerysowany - jak zwykle - Stramowski albo drewno Zieliński to są orły gry aktorskiej...
nie ważne "po jakiemu" - ważne co i w jaki sposób w filmie się mówi. mam poczucie, może błędne, nie upieram się, że w polskich serialach często wulgarność ma być sposobem kreowania rzekomego realizmu.
Ale to drobiazg, akurat ten serial nie jest chyba wart takich dyskusji.
śmieszne, że był aż tak reklamowawny...
Też dotrwałem do momentu egzystencjalnej rozmowy telefonicznej o „stosunkach pracy” i wyrzucaniu z pracy. Przeprowadziłem krótkie podsumowanie: gra aktorska - brak, dialogi - lepiej by ich nie było. I pożegnałem się z serialem.
Po prostu czysta patola,na poziomie rynsztoka na dodatek tragicznie zagrana. Kobiety grają żalośnie. Ta czarna pani o twarzy konia - do wywalenia. Duzo jej będzie? Ta scena w samochodzie , rzeczywiście obciach wart Maliny.
Widac takie twarze lubia w Nowym Jorku, gdyz zostala tam ona Miss Nowego Jorku w 2010 r. Ma fajny kanal na youtube (Therapeutic Mama), pokazywala na nim m.in. jako rodzi w domu swoje czwarte dziecko. Wyskoczylo z niej prawie jak z procy i maz je w locie zlapal - ciekawie to wygladalo, polecam. :)
Widzę, że masz obsesję na jej punkcie i wszędzie piszesz to samo, albo jesteś z rodzinki. Daruj sobie. Jest żalosną aktorką i paskudną na dodatek
Nie mam obsesji, ani nie jestem z "rodzinki". Uwazasz, ze mialbym pisac pod kazda podobna wypowiedzia co innego? Skoro ludzie powtarzaja te same lub podobne tresci i znam na nie odpowiedz, bo ogladalem jej kanal, to odpisalem i tyle. Nie wiem jaka jest aktorka, bo jeszcze jej tutaj grajacej nie widzialem i nie ocenialem tego jaka jest aktorka, wskazalem tylko na fakty z jej zyciorysu. Na swoim kanale jest sympatyczna, nie wiem dlaczego uwazasz, ze jest paskudna.
Czlowieku, robisz jej niezłe PR tutaj. Na dodatek polecasz jej kanał. Ale to nic pomoże. Prawda jaka jest , kazdy widzi. Nas nie obchodzi czy ona jest sympatyczna, jak wycisnęła szczeniaka , czy została miss czy skonczyla kurs scenopisarstwa. Zrobila z siebie niezłą siarę.
Obejrzalem w koncu pierwszy odcinek i nic tragicznie zlego w jej grze w tym odcinku nie widze. Nie wiedziala tylko co z rekami zrobic, gdy weszla na poczatku filmu do domku letniskowego i troche nimi jakby niezbornie i bez sensu poruszala, ale poza tym reszta byla w miare OK jak na debiut.
Byc moze ludziom nie odpowiada to, ze mowi z obcym akcentem i wymowe tez ma obco brzmiaca. Ja sie do tej jej wymowy i akcentu juz przyzwyczailem ogladajac wczesniej niektore jej filmy na jej youtubowym kanale, wiec mi to zbytnio nie przeszkadzalo. Moim zdaniem trzeba docenic, ze Amerykanka potrafila przez kilka lat pobytu w Polsce nauczyc sie sama jezyka polskiego na tyle dobrze, aby byc w stanie zagrac w naszym filmie.
Kazdy ma prawo do wypowiedzi wlasnego zdania ale hejt co do jej wygladu nie jest na miejscu. Nigdy nie pisze komentarzy ale to juz przesada zeby taka wspaniala kobiete jak Davina obrazac. Dziekuje.
Serial kiepsko zagrany i mało wciągający , a ty kolego pisząc patola masz chyba coś tym wspólnego bo poziom wypowiedzi jest równy mniej niż zero. Są gusta i gusciki ale komentując rób to w sposób gdzie jest mniej hejtu a więcej zasadnej merytoryki.
już nie przesadzajcie ,nie jest tak źle, żałosne dialogi to są dopiero w filmach u vegi
Liczyłem na to, że będzie to lepsze niż Vega, biorąc pod uwagę to, że w odróżnieniu od jego filmów scenariusz powstał na podstawie chwalonej książki.
Generalnie polski język jest splugawiony wszędzie. W szkołach, na uczelniach, korporacjach, na budowach, o politykach i celebrytach nie wspominając...
Autorzy oddali dokładnie jak przekleństwa weszły w krew od pokoleń.
Mogli nieco przyhamować z ich ilością, tu się zgodzę. Ale czy cham celebryta wypowiadający kurczę i o rany brzmiał by wiarygodnie? ;)
Ja się z Tobą zgadzam, że Polacy profanują swój język na każdym kroku i przeklinają praktycznie wszyscy: dzieci, robotnicy, inteligenci, księża. Zastanawiam się tylko cóż takiego ta wulgaryzacja języka wnosi do opowiadanej historii. Momentami miałem wrażenie, że to nie było spotkanie dawnych znajomych ze studiów tylko zlot patostreamerów.
Jeśli tylko w taki sposób reżyser i scenarzysta potrafią pokazać, że dana postać jest chamem to świadczy tylko i wyłącznie o ich indolencji twórczej. Do tego ten histeryczny ton głosu w co drugiej kwestii, co słychać zwłaszcza u postaci kobiecych - przecież ludzie tak ze sobą nie rozmawiają na codzień. Dbanie o realistyczny język kłóci się z tą przesadną dramaturgizacją wypowiedzi.
Pomijam już epatowanie widokiem fekaliów. Pewnie chodziło, żeby przenieść pierwowzór literacki 1:1 (tylko po co?)
No cóż... Serial dość wiernie oddaje język książki. Nie mam nic przeciwko wulgaryzmom, o ile są używane z głową. Nawet przeklinać można z klasą. W książce przeklinają absolutnie wszyscy - głupio i całkowicie bez sensu.
No cóż., to tylko pogratulować jakie teraz książki piszą. A potem się dziwią, czemu sie tak ludzie na co dzień wysławiają.
ale w realnym życiu ludzi właśnie tak przeklinają. Jakby mówili w serialu motyla noga, to by było bardzo nierealne...
Też mnie to ubodło!
Jestem po pierwszym odcinku, który nie zaciekawił mnie za bardzo, a trochę zraził wulgaryzmami u każdej(!) postaci, słabym aktorstwem Adaomy, dzieci czy pani z wiejskiego sklepu oraz.. sceną Domagały w kiblu -_-
Jedynie zdjęcia mi się spodobały, choć po chwili można odnieść wrażenie, że kupili nowego drona i go bardzo lubią - co pięć minut jest ujęcie z lotu ptaka...
> Jedynie zdjęcia mi się spodobały, choć po chwili można odnieść wrażenie, że kupili nowego drona i go bardzo lubią - co pięć minut jest ujęcie z lotu ptaka...
Haha, rozmach jak u Vegi ;)
Polskie gooffno. Ażeby ukryć słabiznę serialu zastosowano prosty myk: jakaś niby wielka mroczna tajemnica która ma sprawić że z ciekawości oglądasz. Jeśli jednak na chwilę wysiądziesz z tego "tramwaju" widzisz z boku w jaką kupę wlazłeś.
Rynsztokowo-plagiatowy serialik naśladujący podobnie w większości beznadziejne seriale jakie można oglądać na HBO.
Serial jest nakrecony na podstawie, uwaga,- książki ! I naprawdę książka jest dobra.
Jedna z pierwszych scen jak Domagała wchodzi do sklepu z ulotkami, podchodzi do tablicy ogłoszeń, kamera nagle zaczyna objeżdżać jakiś regalik z lewo i wyglądało to tak jakby operator kręcił jakieś wesele z kamerą na ramieniu....wtf
Później w kilku momentach też ta kamera dziwnie chodziła...
Takie wulgarne jest nasze społeczeństwo. Czas wyjść ze złotej klatki i otworzyć oczy.
> Takie wulgarne jest nasze społeczeństwo. Czas wyjść ze złotej klatki i otworzyć oczy.
To, że chodniki polskich miast są pełne psich kup nie znaczy, że mam je zbierać, wkładać do gablotki i nazywać sztuką.
Zresztą, cóż to za odkrywcza diagnoza "społeczeństwo jest wulgarne". Ja nie mam nic przeciw naturalizmowi w sztuce (nawet "Serbski film" mnie nie zniesmaczył), pod warunkiem, że on czemuś służy, a w Żmijowsku służy chyba tylko uciesze gawiedzi. Żaden to wyczyn pokazać czyjąś demoralizację wkładając jej w usta stek bluzgów. Trzeba umieć używać przekleństwa (i to jest zarzut w kierunku scenarzysty), bo cytując Gombrowicza "nawet słowo róża może brzmieć wulgarnie w ustach pretensjonalnego estety"
bredzisz, to jest portert 30-40 latkow z dużych miast a na prawde tak wygladaja rozmowy na codzien miedzy nimi,tez mnie sie to nie podoba ale tak jest i tyle co tu dużo pitolić