PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=804561}

Pewnego razu... w Hollywood

Once Upon a Time ... in Hollywood
7,3 202 569
ocen
7,3 10 1 202569
7,7 61
ocen krytyków
Pewnego razu... w Hollywood
powrót do forum filmu Pewnego razu... w Hollywood

Rozczarowanie.

ocenił(a) film na 6

Każdy film Tarantino widziałem wielokrotne, Django i Nienawitną cytuję z pamięci. Po wczorajszym seansie siedziałem i byłem w szoku, bo to co zobaczyłem było bardzo mizerne. Kilka ciekawych scen, które nie ratują całości. 6/10 ( z szacunku do Aktorów )

ocenił(a) film na 6
Michael1906

Ale ja jestem zachwycony Pulp Fiction, Bękartami Wojny to są filmy dla mnie na 12 w skali Filmweb. Do kanonu mojego języka weszły takie teksty jak "foot massage" albo "a revoir Shoshana" a tu.....buuuuuuuuu nuda jak cholera i serio - w pewnym momencie pomyślałem sobie, że obok kina dają pożywne piwo i szaszłyki z krewetek, by zdać sobie sprawę, że siedzę w tym kinie już tylko ciałem.

ocenił(a) film na 5
Michael1906

A w jakich celach chodzi się na filmy Tarantino jeśli nie w rozrywkowych? Serio, nie udawajmy, że produkcja gościa, który zasłynął z wylewania hektolitrów flaków na ekranie, teraz nagle wymaga wielogodzinnego researchu przed seansem.

Sam fakt, że pojawia się tego rodzaju tłumaczenie świadczy, że czegoś temu filmowi zabrakło. Czekam tylko na koronny argument, że QT "już nic nie musi udowadniać". xD

adamcpdst

Jeżeli dla ciebie filmy QT to wylewanie hektolitrów krwi to absolutnie niczego jeszcze nie widziałeś i narzekasz jak typowy kolo , zakochany w jego konio bijczych filmach gdzie na kilometr widać, że Quentin chce się mastur bo wać na maksa przerysowanymi dialogami, które sam napisał. To jest pierwszy jego film gdzie nie upaja się na zasadzie 'ale bystry dialog na 10 minut, pełen fuc ków napisałem' te jego niby super brutalne filmy są nudne, pełne bezsensownego pier _dziel _enia dla pier_ dziel _enia i można o nich powiedzieć wszystko, ale nie to, że są pełne hektolitrów krwi. Zazwyczaj na 2 godziny gadających głów jest jedna - dwie sceny akcji. Brutalne może się to wydawać tylko komuś kto filmy ogląda raz na miesiąc i tylko z repertuaru kinowego. Wreszcie nakręcił znakomity film, który ma fabułę i zgrabnie łączy wszystkie wątki. Tu nie ma kozaczenia między dwoma postaciami i przerzucania się, kto jest większym bad assem, jest historia osadzona w realiach tamtych lat, zdecydowanie nie dla plebsu. Jeżeli kompletnie nie ogarniasz realiów branży filmowo - telewizyjnej tamtych lat i nie masz głębszej wiedzy filmowej ogółem to tego filmu nie zrozumiesz i jego kunsztu nie docenisz. Dlatego dziwi mnie to, że QT dał radę zrobić taki film bo do tej pory krecił typowo pod plebs. Dopiero w tym filmie wyszła ta cała miłość, którą darzy kino eksploatacji i kino b klasowe ogółem.

darek_sith

„ zabijemy tych, co nauczyli nas zabijać” - to akurat manson wielokrotnie powtarzał w czasie procesu. On i jego wyznawcy. Pozdrawiam

pale_flesh

Nie zgadzam się z tym że film jest słabszy niż death proof, bo death proof był najsłabszy, pamietam jak wyszedłem z kina po tym filmie i zastanawiałem się nad tym czy aby napewno tego gniota zrobił Tarantino. Co do obu filmów : Kurt Russel świetny, dzieki Tarantino odświeżony aktorsko, w death proof jako jedyny ratował ten film, bo scenariusz i cała reszta leżała. OUATiH aktorsko zagrany rewelacyjnie, Leo najlepszy, Pitt jest świetnym aktorem i dobrze się go oglądało, ale jak gościu pod koniec lat 60 wypija 6-o pak browara i pali faje, to raczej kaloryfera na brzuchu nie będzie miał, ale OK, kobiety też idą na ten film i chcą obejrzeć coś ciekawego.Lubię tego aktora, ale w tym filmie był slaby. Poza tym parę fajnych scen, no i cała masa postaci drugoplanowych które zagrały fajne role, muzyka swietna, no i Polański, może go malo, ale to nie film o nim, a że jest w tej historii jest super. Końcówka rozczarowuje? To właśnie Tarantino, w bękartach wojny zrobił to samo , z przyzwoitego filmu wojwnnego zrobił film z dwoma dobrymi scenami( początek i scena w piwnicy) a zakończenie, czyli typowa rozwalka, to typowe dla tego reżysera.

jolakwach

Ludzie, tego nie da się czytać! Chyba na innym filmie byłam. Tarantino jest zawsze taki sam. Nie ma lepszy czy gorszy. Budzić się i czytać więcej!!!

ocenił(a) film na 3
mikserka

Pani najniższa ocena dla filmu to 7/10, jaki jest sens dyskusji z osobą, która łyknie wszystko co zostanie jej podane? To nie grzech nie zgodzić się z koncepcją reżysera.

Scarecrow58

Tak miła Pani, bo nie tracę czasu na chłam :P

ocenił(a) film na 6
mikserka

Co od czytania przyjdzie? łykasz jak pelikan bez cienia refleksji. Co takiego było w tym filmie, czego nie wiedzielibyśmy o rzemiośle Pitta czy Leo? te twarze ratują ten film, zwłaszcza Brad, dla którego pisałbym już scenariusz do jakiegoś dobrego westernu, bo widzę w nim jeźdźca z nikąd.

mikserka

Tarantino to gówno pierwszej wody nawet w "4 pokojach" jego scenka byłą najgorsza bez pomysłu polotu stylu, poza "Pulp Fiction" i "Wściekły Psy" które są przypadkowym szczęściem jego filmy to dno bez niczego kalki i kopie tylko prostak może to oglądać

ocenił(a) film na 6
markin

Nie wiem po co wpadasz w takie skrajnosci,troche przesadzasz.

jolakwach

Trzeba nie rozumieć sztuki kinematografii, aby dac temu filmowi 1 gwiazdkę. Rozumiem, że każdy może mieć swoje zdanie, ale jak się za czyimś kinem nie przepada, to się nie idzie do kina. Dla mnie Django, to arcydzieło ponad czasowe, Once Upon jest słabsze, ale szanujmy się, 1 gwiazdka za te dialogi, obsadę i muzykę. Ja bym się wstydziła:))

ocenił(a) film na 8
urszula99

Otóż to! Nie rozumiem jak można tak oceniać film ;)

ocenił(a) film na 2
urszula99

Dalem 2, tylko dlatego ze w tym filmie byli naprawdę dobrzy aktorzy i dobre zakończenie, ale caly film można skrocic do 25 min. Przez 2 h nic się nie dzieje. Jezdza samochodami, prowadza swoje zycie, Leo uczy się roli, kompletna NUUUDDDDAA. Wlasnie taki jest problem z ludzmi co się uwazaja za lepszych, humaniści za 2 zlote. Kompletnie nudny film, i jak ktoś dal 1 to znaczy ze się nie szanuje ?? Żeby reżyser był nieznany to ten film został by po prostu zlany przez wszystkich. Sceny które kompletnie nic nie wnosza, zero akcji a po 1,5 h człowiek się zastanawia " o co tu k..rwa chodzi " ? Ale oczywiście Tarantino, wiec jakze by inaczej musi być extra, nudno jak cholera, dupa boli od siedzenia prawie 3h, ale kurcze super film przecież to TARANTINO !!! A mistrza przecież zle ocenic nie można. Ten facet nagral by film jak ktoś siedzi na stolku i patrzy się przez 3h w sciane, i tez by znaleźli się ludzie którym by się to podobalo. MASAKRA.
Ps. Django - bardzo dobry, Nienawistna Ósemka - slabsza od Django, ale tez film niezły.

ocenił(a) film na 9
Maat_maat

Rozumiem, że w tych 25 min Pan chciałby zawrzeć ostatnią scenę, bo jest krew i sieczka. Polecam sobie odpalić jakieś mordobicia z jasonem sthatomem czy rambo i myśle, że spełni to Pana oczekiwania, bo sprowadzenie twórczości Tarantino do scen krwi i olanie tych wszysykich dialogów które są prześwietne pokazuje jak niski poziom zrozumienia kina pan posiada i jeszcze się tym chwali. Nie wiem ... Patryka Vege sobie trzeba włączyć, a nie wydawać kasę na tarantino, zapewniam, że jemu krzywda by się nie stała jakby pan do kina nie poszłedł

ocenił(a) film na 6
blondyna329

za to pani umiała uzasadnić swoją ocenę. Co Pani wie o guście swojego respondenta i niech pani uzasadni swoją ocenę, bo ja podzielam opinię kolegi. Powiem więcej, Tarantino kupuje ludzi scenami napisanymi pod aktorów, a nie spójnością fabularną. Fajnie jak jest dobry dialog, ale równie dobrze można słusznie podnosić "Kilera" do rangi arcydzieła, nie bez racji w polskich realiach filmowych.

ocenił(a) film na 8
Maat_maat

No popatrz ...a ja nawet nie zauważyłem, że ten film trwał 2h 40min :))) Dopiero teraz sprawdziłem... No cóż, może zbyt zaszufladkowaliście typa, który jest zbyt nieprzewidywalny żeby go szufladkować (QT).

ocenił(a) film na 9
jolakwach

Jeśli oceniasz ten film na 1, to jak ocenisz filmy 100 razy gorsze od tego? W ten sposób zwyczajnie tracisz wiarygodność wszystkich swoich ocen. Pomyśl do czego służy skala ocen i używaj jej sensownie, jak nie rozumiesz liczb 1-10 to spróbuj zrozumieć słowa oznaczające każdą cyferkę.

ocenił(a) film na 6
Moviefun123

Mam podobne wrazenia po dzisiejszym seansie - film-bajaderka. Nie ma zadnej sceny ktora moze stac sie kultową.
Koniec filmu troche sie balem ze bedzie odtworzenie zabojstwa Tate i jej przyjaciol a tu niespodzianka... nie powiem ze scena w ktorej napastnicy sa rozwalani na kawalki dala mi pewna satysfakcje... chwilowa. Troche poczulem sie jak podczas seansu "Bekartow...". Jest kilka fajnych scen, kilka aktorskich perelek ale calosc srednio...6/10.

wujaniek

Dużo się musisz jeszcze naoglądać

ocenił(a) film na 3
mikserka

Raczej pani jeszcze musi się dużo naoglądać.
Tarantino nigdy geniuszem nie był i nie będzie.

ocenił(a) film na 10
zinfandel

Kto tak powiedział?

ocenił(a) film na 3
Shinoku

Ja tak mówię :)

ocenił(a) film na 8
zinfandel

hahaha dobre :DD

ocenił(a) film na 10
zinfandel

No bo bękarty wojny, pulp fiction czy nienawistna ósemka to bardzo słabo wyreżyserowane filmy co nie? Tarantino jest świetny. Fakt nie opinia.

ocenił(a) film na 5
znamir11

To, że jego wcześniejsze filmy były dobre (a nawet bardzo dobre), nie znaczy, że ten też musiał być. I mówię to jako wielki fan filmów Tarantino. Dla mnie "Pewnego razu" był słaby i nawet zdrowo przegadana Nienawistna Ósemka nie była w ogóle nudna w porównaniu ze słabą połową tego filmu.

użytkownik usunięty
znamir11

wymieniłeś moje ulubione filmy tarantino tylko w innej kolejności ( 1) pulp fiction (2) Bękraty wojny (3) nienawistna ósemka. Ale niestety pewnego razu.... to nie ten poziom i nie ten quentin…..niestety...

ocenił(a) film na 6
znamir11

Dwója z logiki... Nie ma czegoś takiego jak fakt o "świetności"...

ocenił(a) film na 9
zinfandel

Uważam, że film ma charakter symboliczny i jest jednym z lepszych dzieł Tarantino. 3/4 filmu jest poświęcone zobrazowaniem dawnego Hollywood i rozpoczynającej się w niej ery popularności, które swoją drogą jest świetnie ukazane.

INTERPRETACJA WŁASNA ORAZ SPOJLERY
Myślę, że postać Leonardo DiCaprio i Brada Pita opowiada historię ich samych- podupadających legend kina. Leonardo to wspaniały aktor grający u śmietanki światowego kina z ogromem nominacji do Oscara, z którym mijał się zbyt wiele razy. Uważam, iż te wszystkie pochwały skierowane w jego stronę podczas filmu symbolizowały liczne nominację i świetne opinię krytyków oraz fakt, że jest idolem wielu ludzi. Jednakże scena rozmowy z Sharon i Jayem, którzy go rozpoznają symbolizują to "zbędne" dla wszystkich uhonorowanie jego kariery. Z kolei Brad wszystkim zanany aktor, porównywalny z samym DiCaprio nigdy nie dostał chociażby jednej nominacji do Oscara, jest jego cieniem tak jak w filmie, chociaż nie brakuje mu talentu. Jest to dla mnie ukazanie w pewien sposób dwóch różnych spojrzeń sław na swoją karierę. Pozostałe 1/4 filmu skupia się wokół sprawy Sharon Tate. Uważam, że Margot zagrała ją świetnie, a fakt, że jest obecnie wschodzącą aktorką współczesnego kina z dobrą predyspozycją, tak samo jak Sharon dodaje kolejnego smaczku.

Jednakże problemem w tym filmie nie jest "podupadający geniusz Tarantino", a niewiedza widzów. Film jak już wspomniałam ma charakter symboliczny, więc nie dość, że musimy się doszukiwać pojedynczych szczegółów, które wspaniale dodają klimat sprawy to musimy być obeznani w sprawie morderstwa Sharon Tate, która nie jest tłumaczona w filmie. Radzę przed obejrzeniem filmu poczytać przynajmniej trzy artykuły, a nawet wciągnąć się w tą sprawę, poczytać o Charlie Mansonie oraz Spahn Ranch, zwrócić uwagę na wygląd postaci rzeczywistych, porównać ich z obsadą, a dopiero potem obejrzeć film i go ocenić. Proszę również w trakcie oglądania, jak już wspominałam zwrócić uwagę na szczegóły takie jak muzyka puszczana przez Sharon, wiadomości w radiu oraz telewizji czy pojedyncze kwestie członków zgrupowania. Przypominam, że film został utworzony w 50 rocznice tych o to wydarzeń, a sam pomysł ze zmienieniem przebiegu zdarzeń w stylu Tarantino jest wspaniały.

ocenił(a) film na 6
mikserka

Zwłaszcza Smarzowskiego i Tarantino. Główny nurt porywa to co wypłynęło z oczyszczalni w Warszawie do Wisły.

ocenił(a) film na 7
wujaniek

Film przed premierą narobił sporo apetytu, bo obsada była potężna, tymczasem dostaliśmy kilka fajnych dialogów, a aktorami którzy faktycznie coś pokazali był Leoś i Pitt, reszta robiła za statystów(Margot to bardziej wyglądała niż grała), końcówka przyznam dobra, ale sądziłem, że to rozwinięcie akcji, tymczasem 5 minut później widzimy napisy końcowe. Zmarnowany potencjał wg mnie, za dużo grubych nazwisk było, a film okazał się bardziej zlepkiem ładnych obrazków i muzyki, chyba, żadne dialogi nie zapadły mi w pamieć, a scena z Bruce Lee to był dla mnie odpowiednik polskich kabaretów, te bojowe pojękiwania miały być śmieszne?

Moviefun123

Miałem obawy co do tego filmu bo sam trailer był bardzo słaby. Widocznie poszli na łatwiznę ze scenariuszem i słodka parka Leo i Brad mieli uratować cały film.....Po co się wysilać jak i tak dużo osób pójdzie na to ze względu na obsadę. Ktoś napisał że jest słabszy od gniota Death Proof więc musi być naprawdę kiepsko. Jedyny dobry film jaki ostatnio zrobili to Django, reszta to naciągane gnioty. Myślałem że nowy film będzie z jajem coś w stylu Wilka z Wallstreet Martina Scorcese ale chyba nie....

Moviefun123

wydaje mi sie ze z tym filmem jest jak z niektorymi piosenkami, ktore trzeba przesluchac kilka razy by w koncu "siadly"

Grochowski666

I tu masz rację ... Ludzie czasem potrzebują kilku dni, by do nich dotarło, że prawo ciążenia zawsze działa :D

Moviefun123

zgadzam się w 100% dałam 3! strasznie się wynudziłam, a finał nawet mnie trochę zniesmaczył...niektórzy piszą,że czuli satysfakcję, bo tak powinni ci cali sekciarze skończyć, a ja po salwach śmiechu stwierdziłam, że no nie...w sumie tam się odj***bała tragedia dom obok, a my tutaj rżymy do jakiejś fantazji tarantino...

solarzsylwia

Polecam recenzję kinomaniaka na yt. Masz na tacy podane wszystko, czego nie rozumiesz w tym filmie. Pozdrawiam :)

mikserka

Serio? Ktoś mi wszystko wytłumaczy i film mi się wtedy spodoba? U ciebie tak się stało, że się tak ekscytujesz tym przeciętniakiem?Szanuj opinię innych bo o gustach się nie dyskutuje.

solarzsylwia

Spoiler!

Tarantino zaklął rzeczywistość, i prawdę mówiąc ja jestem pod wrażeniem decyzji.
Natomiast nie sposób było nie potraktować humoru w filmie jak właśnie odbiera się filmy Tarantino. Miotacz ognia był żartem samym w sobie, ot pamiątka z planu filmowego:-)
DiCaprio przezabawnie rozliczał się z rzeczywistością, choć był naprawdę zdruzgotany, był przy tym przeuroczy w swojej dobroci serca, w kryzysie wieku jak i w jakimś przeciążeniu zawodowym, wzbudzał współczucie i troskę, choć tworzył pewnego rodzaju groteskę. Stąd śmiech był najpewniej w wyniku składowych całej jego postaci, z wątkami w tle, które uzupełniały odbiór, choćby całej końcowej sceny, w znaczeniu rzecz jasna kary za popełnione czyny. Choć w stylu Tarantino, to i czego się można było spodziewać.
Ładne końcowe ujęcie. Subtelnie. Z poszanowaniem.

użytkownik usunięty
Moviefun123

Też się zgadzam. Mizerne to było jak na takiego reżysera. Sloppy work trochę z timeline'm - z pokazywaniem tego - i z wstawianiem niepotrzebnych scen (jak ta z Brucem Lee). I w ogóle o co chodzi z narratorem, który jest nagle i tak z niczego i po nic :s nie ma początku i końca narracji, więc dla mnie jest wcisnieta na siłę.

ocenił(a) film na 5
Moviefun123

Co racja to racja ludzie z kina wychodzili. Gniot. Max 5/10 za znanych aktorów.

ocenił(a) film na 7
Moviefun123

Niestety zgadzam się z tym, sporo fajnych scen i aktorstwa ale całościowo wypada przeciętnie jak na QT

ocenił(a) film na 5
Moviefun123

Jestem dokładnie takiego samego zdania.

Moviefun123

Brakowało mi tu jakiejś głównej osi fabularnej. Trochę wyszedł Quentinowi film o ludziach, którzy jeżdżą w miejsca i robią rzeczy, i którego fenomen oparty miał być chyba jedynie na unikalnym stylu reżysera, obsadzie i intrygującej scenerii. Odniosłam wrażenie, że oglądam zbiór scen (wiele naprawdę mi się podobało!), które co prawda były powiązane, ale zdawały się do niczego nie prowadzić.

Zakończenie co prawda na plus, ale w mojej opinii i tak nie rekompensuje w pełni znużenia po przebrnięciu przez poprzedzającą go przydługawą historię, w której nie brakuje humoru, ładnych obrazków i świetnego aktorstwa, ale brakuje treści.

ocenił(a) film na 6
Moviefun123

Zgadzam się całkowicie. Nienawistna ósemka to była świetna historia. Django też.
A tu zabrakło historii, fabuły, dialogów, które przecież są sednem i sensem każdego filmu Tarantino.
Było nudno. Tylko aktorz tj Pitt i DiCaprio jakoś unieśli film, bo inaczej to byłoby nieogladalne.

ocenił(a) film na 6
nan_s

100% prawda. Pierwszy raz przy film Tarantino mi się dłużył. Zabrakło głębi.

ocenił(a) film na 10
Moviefun123

Spokojnie, niedługo "Polityka" Patryka Vegi to sie kolega uraczy ;)

Moviefun123

No i bardzo dobrze, że ten film nie ma takiego ciężkiego klimatu jak "Django" i "Nienawistna ósemka", tylko klimat słonecznej Kalifornii. Może chciałbym więcej przedstawienia Sharon Tate, Polańskiego i kultury hipisów w tym "Rodziny" Mansona zamiast tych westernowych wstawek ale być może ludzie w latach 60 w USA żyli właśnie tymi westernami. To jest też może wspomnienie dzieciństwa Tarantino i hołd dla epoki. W każdym razie wyszła składna historia nie naruszająca dobrego smaku (ze względu na rzeczywiste wydarzenia), z dobrym zakończeniem.

Moviefun123

Ja jestem zachwycony. W końcu Tarantino nakręcił film wbrew wszystkim oczekiwaniom, bardzo osobisty i mocno osadzony na amerykańskim gruncie i kulturze. Wspaniała robota, dawno nie widziałem w filmie tyle miłości do kina, jego tworzenia, a przede wszystkim zrozumienia tego czym jest kręcenie filmów.

ocenił(a) film na 6
Moviefun123

Zgadzam się z Tobą w 100%. Niestety wynudzilem się na tym filmie. Miał swoje momenty ale 6/10 to max jaki mogę dać. Natomiast sądząc po średniej ocenie, film ma swoich fanów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones